EPITAFIA MACIEJA GARDZIEJEWSKIEGO III CZĘŚĆ
Przedstawiam Państwu III część znakomitych epitafiów Macieja Gardziejewskiego z Jego tomiku „Ole, ole ale w dole!”.
Epitafium fana czarnego humoru
Sypią ziemię na mą trumnę;
chyba tu
ze strachu umrę!
Epitafium „grubej ryby”
Zmarła
w trakcie tarła.
Epitafium dentysty
Tu leży bardzo dobry dentysta.
Potrafił wyrwać bez bólu 300!
Epitafium grabarza
On już nigdy nie zawoła,
że się wkopał, że ma doła!
Epitafium purysty językowego
„Wziełem, włanczam, bibloteka…”
i
zalała krew człowieka.
Epitafium grotołaza
Tutaj cicha
jest oaza,
pana Zdzicha
grotołaza.
Epitafium cyrkowca
Tutaj leży mistrz trapezu,
robił cuda, że o Jezu!
Epitafium bliźniego
Po fanie Szkiełka,
fan klub Trwam nie łka.
Epitafium ginekologa
Aby się wylizać
z ciąży,
żaden język nie
nadąży.
Epitafium dendrologa
Wierzył w dendrologię,
która prawdę więzi,
o dupie i pile
oraz o gałęzi.
Epitafium retoryczne
Co ja tu, do diabła, robię?
Przecież miałem klaustrofobię.
Epitafium recydywisty
Szczerze mówiąc
jednak liczę,
że dostanę
dolną pryczę.
Epitafium fana Becketta
Żyjmy z Godotem
za pan brat!
Lepszy szmat czasu,
od czasu szmat!
Maciej Gardziejewski