ELŻBIETA GRABOSZ “TEKSTY”- WYRÓŻNIENIE W TURNIEJU LITERACKIM W KATEGORII MAŁE FORMY LITERACKIE W RAMACH XXIII OGÓLNOPOLSKIEGO TURNIEJU SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2020
ELŻBIETA GRABOSZ
XXIII OGÓLNOPOLSKI TURNIEJ SATYRY „ O ZŁOTĄ SZPILĘ” 2020
TURNIEJ LITERACKI
MAŁE FORMY LITERACKIE
WYRÓŻNIENIE
FRASZKI
ROCZNICA 100. URCDZIN
Rok klęsk żywiołowych ,
pandemii i sporów.
Rok Papieża Jana Pawła
i politycznych znachorów.
ŻAL
Życie sobie zmarnowałem, goniąc wciąż za innym ciałem.
OBIECANKI
Pewien polityk obiecuje , kleci:
Wybuduję tyle przedszkoli,
że zabraknie dzieci.
WIOSNA
Obiecanki posłanki:
— osądźcie to sami
„zamknę wszystkie kopalnie” Razem z górnikami?
WISŁO! BYŁAŚ KRÓLOWĄ RZEK
Obecnie:
Wije się Wisła wije
A w niej śmieci, ścieki, pomyje.
DAWNO, DAWNO TEMU
Dawniej, gdy się złączono
w bożym przybytku… . żyli do śmierci we wspólnym korytku..
WIEŚ
Panna młoda odeszła od ołtarza, zwraca się do partnera ostro:
nie będę twoją żoną, ale mogę zostać siostrą.
I TAK WEJDĘ DO HISTORII
Nie wjechałem do sejmu
na białym koniku,
ale w towarzystwie na dnie W bagażniku.
CZYŚCIOSZEK
Wręczał tylko białe koperty w łapę.
Przestrzegał bowiem bhp.
PATRIOTA
Zrobię dla Ojczyzny wszystko, i skoczył na stanowisko.
FRASZKI
DO PRZEMYŚLA NA TURNIEJ
Lecą listy , lecą jak barwne motyle.
Po zwycięstwo w TURNIEJU
Oraz „ZŁOTĄ SZPILĘ”.
KORONAWIRUS
Pędzą ludzie po orbicie,
jak para pędzących koni. Wnet mały wirus
I tak ich dogoni.
PO CO WAM TO BYŁO?
Pracowali , defraudowali podkradali.
Coraz więcej chcieli.
Wirus zniszczył zdrowie
Resztę diabli wzięli.
PRYWATYZACJA MIESZKAŃ W WARSZAWIE
Seniorom pomogli bogaci
„Pod mostem was umieścimy
tam się czynszu nie płaci.”
ZIEMIA OBIECANA
List z Londynu do przyjaciół: „Przyjeżdżajcie chłopaki wolne są zmywaki”.
CO ZA ABSURDY
Pewna posłanka stwierdziła że na ziemię spadły chmury, a deszcz będzie padał, od dołu do góry.
Z CZASEM
Z czasem wszystko się ułoży, nawet, szyja w obroży.
LOS SENIORÓW
Tyle minęło lat już po wojnie, a my się starzeć nie możemy spokojnie.
MARZENIE KANDYDATA PRZED WYBORAMI
Trzeba być na ciągłym kacu,
aby marzyć o pałacu.
MYŚLI
Musiał wstać, aby dowiedzieć się
ile będzie siedzieć.
Głupota to potęga,
coraz wyżej sięga.
Każdy pewnym momencie,
może znaleźć się na zakręcie.
Zeznanie:
nic na to nie poradzę, że jestem chory na władzę.
Szukasz szczęścia?
— A czy go zgubiłeś?
Był tak rozrzutny, że nie liczył sią nawet ze słowami.
Jedno co jest lekkie w dzisiejszych czasach to obyczaje.
„Miłość ci wszystko wybaczy”.
Żona nigdy.
CZŁOWIEK- krzyknął ktoś w tłumie.
Wszyscy odwrócili się we wskazanym kierunku.
x
Od przestawiania drogowskazów nie polepszy się stan dróg.
Bierze w łapę, aby podnieść stopę.
Jedzenie, a zakanszanie to jednak nie to samo.
Każdy człowiek ma swoją ścianę płaczu.
Lepiej smakuje kawą ze śmietanką…
towarzyską.
Małe dzieci zaczynają się już zaciągać.
Dorosłe dają popalić.
Urodzaj jabłek w Kraju, a nie widać raju.
Na kwaśnym deszczu, żurku sią nie gotuje.
Trudno schodzi się z drogi na którą łatwo się weszło.
Do Historii można wmaszerować lub wjechać karawanem.
Waluta przechowywana w lodówce,
to nie pieniądz zamrożony.
Pamiętaj kiedy się zapomniałeś.
Był tak przezorny, że ubezpieczył swoją piętę Achillesa.
Pijanych ze szczęścia, nie należy podejrzewać o alkoholizm.
Czy ludzie żyjący na kartę rowerową , muszą mieć prawo jazdy?
Nie należy się dziwić, że pijąc
jasne piwo pociemnieje ci w oczach.
Należy tak żyć, aby zauważono gdy odejdziesz.
Jeśli pieniądz masz,
możesz zmienić i twarz.
Ach ta starość,
nawet zębami pozgrzytać nie można.
Dla mających dwie lewe ręce,
każdy ustrój będzie zły.
I świętych diabli biorą, gdy patrzą co dzieje się na ziemi.
Starość cieszy się wielkim wzięciem.
Stare wino, stare wiedeńskie walce, stare meble. Tylko o ludziach zapomniano.
Syn do ojca był podobny,
jak dwie krople wódki.
Bywa że brudne pieniądze przeznacza się na szlachetny cel.
Miał „złotą rączkę” do łapówek.
Jest nieprzekupny.
Należy wziąć go pod ochronę.
Nie brakuje zdolnych skoczków, którzy i prawo potrafią przeskoczyć.
Leżąc też można upaść.
Mali mają głowy.
wielcy głowice.
„KASIU, CZEGOŚ MA MNIE NIE CZEKAŁA?”
Pociąg zatrzymał się na kolejnej stacji.
Do wagonu wszedł młody mężczyzna z ogoloną głową. Rozchechłana koszula odsłaniała pierś pokrytą licznymi ornamentami. Pociąg ruszył. Młody mężczyzna też. Splunął na podłogę i ostrym narzędziem zaczął dłubać w miękkim siedzeniu.
- On to zniszczy — szepnęła pani do ucha pana, siedzącego obok.
- Pewnie zniszczy — burknął.
Młody mężczyzna wyciął serce w gobelinowej zasłonie, a na Ścianie wydłubał: „Kaśka, czemuś na mnie nie czekała? – Zniszczy przedział — jęczała inna pani.
- Pewnie zniszczy— mruknął ten sam pan.
Mężczyzna z ornamentami na Odsłoniętej piersi, wymontował popielniczkę, stolik spod okna, a nawet kaloryfer.
Splunął na podłogę.
Pociąg zatrzymał się na kolejnej stacji.
Mężczyzna wysiadł, zostawiając wycięte serce w zasłonce, wyrwaną ze Ściany popielniczką i kaloryfer i napis na ścianie.
Uf! — westchnęli pasażerowie.
- Dobrze, że okna nie ruszył, pewnie by nam wiato — radowała się dama.
Uf! — westchnęli panowie pasażerowie.
„Oj — wiało by wiało” — powtórzył mały chłopiec, wtulając się w kąt przedziału. Małym paluszkiem nakreślił koło na czole, kierując wzrok ku siedzącym pasażerom.