PAWEŁ GOŁUCH
LIMERYKI O WISŁAWIE SZYMBORSKIEJ
Kukuryku
Szła Wisława na spacer z kolegą Maciejem,
gdy nagle w jej torebce coś warczy, coś pieje.
Słychać pif-paf, a-psik słychać.
Maciej pyta: „Co u licha?”
A Szymborska: „To moje… onomatopeje.”
Życie
Lekarz do Szymborskiej: „Palenie od rana,
fast-food, nadmiar kawy to śmierć murowana.”
Ona odpowiada:
„To się świetnie składa,
bo nie w smak mi życie… wieczne, proszę pana.”
Wystawa
Raz Szymborską artysta z [...]