Główna » A JAK CIEKAWOSTKI, Apoloniusz Ciołkiewicz, WSZYSTKIE WPISY

APOLONIUSZ CIOŁKIEWICZ ” LITERATURA W SZARADZIARSTWIE”

Autor: admin dnia 18 Sierpień 2017 Jeden komentarz

LITERATURA W SZARADZIARSTWIE

Na wstępie pragnę podziękować Panom: Andrzejowi Wiktorowi Polakowskiemu, Leszkowi Posyniakowi, Maciejowi Penarowi, Bogdanowi Malachowi oraz Tadeuszowi Bembenikowi za udostępnienie tekstów szaradziarskich, które mogłem przytoczyć w niniejszym referacie.

Bardzo często w zadaniach diagramowych końcowym rozwiązaniem jest hasło, którym bywa aforyzm, fraszka Fot. Archiwum Autora lub fragment wiersza, oczywiście z podaniem nazwiska autora. Zaczynam od tej konstatacji, żeby poinformować, że o tym w moim opracowaniu nie będę pisał, ponieważ to jest raczej materiał na pracę magisterską, a nie na skromny referat.

Zgodnie z tytułem zajmę się jedynie akcentami literackimi w szaradziarstwie, czyli w rymowankach pracowicie układanych przez wielu autorów prezentujących je potem w wydawnictwach „Rozrywki”. Są to często szarady będące pastiszami znanych wierszy, odwołania do znanych postaci literackich oraz apoteoza znanego artysty lub jego dzieła (dzieł).

Zacznę od pastiszów, może dlatego, że wszystkie one mają formę szarad, po prostu inaczej się nie da

Na początek pastisz Tuwimowskiej „Lokomotywy”, która niejednokrotnie była używana w celach satyrycznych, że wspomnę choćby tekst „Odjazd” recytowany w toku 1981 przez Daniela Olbrychskiego („Stoi na stacji egzekutywa”). Numeriadę w rytmie „Lokomotywy” napisał Andrzej Wiktor Polakowski, a nosi ona tytuł „Duże jasne w ciemnych barwach” a zaczyna się tak:

Stoi przed knajpą miłośnik piwa,
chwiejny, ponury i pot zeń spływa.
Tęga oliwa!
Stoi i sapie, dyszy i dmucha,
woń browarniana od niego bucha:
ufff! – jak gorąco, pufff! – jak gorąco.
Portfel mu znowu groszem wypchali,
więc postanowił piwko obalić…
Teraz się kiwa lub stojąc drzemie
i jeszcze ciągle czuje pragnienie,
choć w dwa dni puszek opróżnił trzydzieści…
sam nie wie, gdzie mógł to wszystko zmieścić.
Zaraz się inni podoczepiali,
ci, co na dobre chcą się utrwalić.
O, tutaj obok same grubasy
siedzą i jedzą tłustawe frykasy
i każdy smętnie ślinę przełyka,
bo woli browar zamiast szaszłyka.
Dalej kolejka, o! jaka wielka!
po duże jasne z pianką, z kufelka.
A potem już tylko zygzakiem na wprost,
przez rynsztok i śmietnik, gdzie rzuci go los.
Już ledwo gość sapie i ledwo już zipie,
a jeszcze się z nagła na chodnik wysypie.
Gdy coś go gdzieś pędzi i gna go zły duch
- to woda ognista wprawiła go w ruch;
znów biegu przyspiesza i toczy się prędzej,
na nogach się słania, bełkoce i zrzędzi…
To tak, toto tak, to to tak.
- Ano właśnie tak!

Rozwiązaniem numeriady jest hasło: Pijak to typowy element rodzimego krajobrazu. Tekst zaczerpnięty z książki „Zagadkowe publikacje”, Białystok – Krosno 2014.

A teraz dla porównania szarada anagramowa Leszka Posyniaka, nosi ona tytuł „Maraton” i jak podaje autor, była publikowana w „Rozrywce” nr 3 z 1987 r. Szarada bazuje w całości na Lokomotywie Juliana Tuwima, ale autor odwrócił w niej tempo akcji. U Tuwima od zera wzrasta ona z każdym wersem (pociąg rusza, nabiera prędkości, w końcu pędzi), tu zaś spada, od mocnego startu biegacza do jego całkowitej „wysiadki”. I tak należy go czytać.

Maraton

STOI na starcie bardzo zadziorny,
ufny w SWE siły, u szczytu formy
biegacz wyborny.
Stoi i czeka. Sukcesu GŁODNY,
NERWY na wodzy, bardzo swobodny,
stan mistrza godny.
Ten po raz pierwszy biegnie. Jest spięty.
Tamten RAZ trzeci, lecz jest przejęty.
On – po raz enty.
Nagle – strzał!
Oni – w cwał!
Ludzie – szał!
Stadion drżał!
Najpierw, jak charty, wręcz sprintem ruszyli
i bieżnię stadionu PO trzykroć przebyli,
wypadli za bramę, faworyt na przedzie,
jest mocny, to widać, on w grupie prym wiedzie,
odskoczył od reszty, rywale zdziwieni,
TEN facet to pewniak, ma złoto w kieszeni,
i rwie w ciąż do przodu, więc w CUDA nie wierzę,
dziś nikt go nie dojdzie, ni człowiek, ni zwierzę,
i biegnie wciąż, biegnie wciąż, biegnie jak wiatr,
nie biegacz to, wicher to, wszystek grosz wart.
Już mijał półmetek, już nawrót miał brać,
gdy coś niedobrego zaczęło się dziać…
I oto faworyt się łapie za bok,
i bieg nieco zwolnił, i skrócił już krok,
i wolniej wciąż, wolniej, rywale tuż, tuż,
dochodzą go, doszli, minęli go już,
a on ciągle wolniej, zupełnie pomału,
już nogi nie niosą, już całkiem ustały.
A tamci spokojnie pobiegli do mety,
faworyt zaś wysiadł. Nie dobiegł, niestety.
Nad rowem w połowie dystansu gdzieś siadł
i w końcu, zziajany, bez ducha wręcz padł.
Zaś morał wypływa stąd następujący:
Nie trenuj nad miarę, bo tak się to kończy.

P-13, D-17. Rozwiązanie: Przetrenowany długodystansowiec.

Przyznaję, że jakoś nigdy nie udało mi się napisać coś w rytmie „Lokomotywy” pana Tuwima. Ale żeby Państwo nie myśleli, że nie czuję szacunku względem Mistrza Juliana, przytoczę moją szaradę będącą pastiszem innego znanego wiersza…

Szarada anagramowa „Wszyscy dla wszystkich”

Kasiarz sejfy rozpruwa,
łomiarz wali PO głowie,
Lecz cóż byliby WARCI
CI ambitni panowie,
gdyby technik palnika,
hutnik łomu nie spłodził?
Żaden z nich w swoim fachu
normy by nie wychodził!

Łomiarz serię z kałacha
dostał od tych z Pruszkowa…
O, jak cieszy się grabarz
- trzeba gościa pochować!
Kasiarz wpadł, dostał sankcję,
więc do RADCY iść trzeba,
no, a gdyby nie kasiarz,
radca by nie miał chleba…

„Tak dla wspólnej korzyści
i dla dobra wspólnego
wszyscy muszą pracować,
mój maleńki kolego.”

PRACOWICI – PO -
WARCI – CI
RODACY – O – RADCY

Jeśli chodzi o pastisze osoby referującej zagadnienie, to trzeba powiedzieć, że sporo było tekstów nawiązujących do „Pana Tadeusza”. W tym miejscu, skoro już jestem przy cytowaniu samego siebie, przytoczę jeden pastisz bazujący bezczelnie na tekście i rytmice narodowej epopei. Szarada doczekała się publikacji w Rewii Rozrywki w roku 2014, ale wydaje mi się, że nadal jest dziwnie aktualna.

Pomnik w Soplicowie

Po śladach francuszczyzny, ruskiej egzotyki
wielka dzisiaj U szlachty moda na pomniki,
bo NOWE w Soplicowie trendy ludzie znają.
słyszeli, że posągi kraj nasz ozdabiają,
a chociaż z uwielbieniem nieraz ciężko bywa,
przecie do Napoliona nikt się nie umywa!
Temat TEN uzgodniły solidarne stany,
że Bonaparta posąg ma być zbudowany.
Każdy stan część pomnika niech MU własną sprawi,
potem się całość zręcznie przy zamku postawi,
aby ON, Wódz nad Wodze mógł zażywać glorii.
I tak to w Soplicowie powiał wiatr historii!

Czasu na wykonanie NIE było zbyt wiele,
bo ksiądz WOŁA, że święcić chce za dwie niedziele,
więc wszyscy do roboty ochoczo się wzięli.
Hrabia, krewny Horeszków (chociaż po kądzieli)
rzeźbi głowę – ogromną, bo mąż wielki przecie
Napoleon, i znany w świecie i w powiecie.
Biorą się do roboty Sędzia z Podkomorzym.
Jeden korpus, a drugi ręce Wodza tworzy,
a że Tadeusz również ambitny chłopczyna,
więc IM do rzeźby trzecią rękę kuć zaczyna.

Bez zbędnych MÓW Dobrzyńscy do roboty stają,
a wyrzeźbić cesarski żywot zamierzają.
Wspólnie brzuch utoczyli, przepastny i wielki…
Pewnie by się w nim zmieścił wróg ojczyzny wszelki!

Chłopi mieli, jak zwykle, materiału mało,
więc go na jedną nogę zaledwie starczało,
w dodatku bardzo krótką.

Doszło do składania ,
lecz się problem straszliwy w montażu wyłania,
bo części nie pasują, za to termin mija.
Olbrzymiej głowy nie chce podtrzymywać szyja,
ramiona nazbyt wąskie, brzuch niczym stodoła.
Na jednej nodze stanąć statua nie zdoła.

- Wstyd straszny – krzyczy Hrabia – wstyd przed Dobrodziejem.
O, my, nieudaczniki, gdzież oczy podziejem?
Jednak RAD był Bernardyn, nie wykpił maszkary.
Cztery razy poświęcił i przyjął ofiary…

Rozwiązanie : Narodowe umiłowanie monumentów.

Szaradziarstwo, a raczej jego twórcy odwołują się często do klasyków. Mamy tu nawiązywanie do tekstów Mickiewicza, Sienkiewicza, Reymonta (np. moja szarada ”W Lipcach”).

Jeszcze innych klasyków bierze na szaradziarski warsztat Maciej Penar. Chciałbym tu zaprezentować Jego kilka krótkich form:

Palindrom Analiza „Chłopów”

Przez chłopa, owszem, ale którego,
Jagusia wianek swój utraciła?
_ , / _ _ / _ _ _ _ _ _ / _ _ _ _ _ _ była!
Nie, nie Macieja, lecz Antoniego!

Rozwiązanie: A to Boryny robota.

Anagram Powtórka z „Potopu”

Rzecze Kmicic: – Ten mój _ _ _ _ _
_ ogniu bitwy, mości książę,
kopie, kąsa konie _ _ _ __ _ .
Chcesz go sprawdzić? Proszę, wsiądźże…

Rozwiązanie: Ogier w, wrogie.

Homonim Motyw z „Potopu”

– Oleńkę wywiózł drań do Lubicza!
Wołodyjowski, słysząc o _ _ _ _ _ _,
szabelkę przypiął, podciągnął _ _ _ _ _ _…
– Już ja urządzę tego Kmicica!

Rozwiązanie: Rapcie.

Homonim Scena z „Potopu”

– Swego pułkownika ostrzałem się wita? –
zapytuje Kmicic starego Kiemlicza –
klniesz się, żeś nie strzelał? Któż dał ognia zatem?!
– To Damian i _ _ _ _ _, / _ _ draby _ _ _ _ _ _ _!

Rozwiązanie: Kosma te, kosmate.

Anagram z palindromem O Bohunie

Chociaż Ruś pustoszył _ / _ _ _ _, [A]
bronią wszelką świetnie _ _ _ _ _ _, [P(6/7)]
_ pojedynku rycerz _ _ _ _ _ [P(1/7),A]
cios mu straszny szablą zadał.

Rozwiązanie: I Krym, mikry (A). Władał w (P).

Anagram Lekcja języka polskiego

- Grzesiu, spróbuj nam, proszę, wyliczyć,
jakich to _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ stworzył bohaterów.
– Jeden to watażka, który się _ _ _ _ / _ _ _ _ _ _ …
– „Potopu” z „Grażyny” może jednak nie rób!

Rozwiązanie: Mickiewicz, zwie Kmicic.

Homonim Powtórka z „Lalki”

Złość targa starym _ _ _ _ _ _ _ :
– Kompletnie Stach oszalał,
trzeba mu prawdę _ _ _ _ , / _ _ _
jest ta przewrotna lala!

Rozwiązanie: Rzeckim, rzec kim.

Na zakończenie o szaradach poświęconych upamiętnieniu znanych twórców słowa. Zaliczyłbym do nich mój tekst „Pamięci Bułata Okudżawy” oraz „Złoty kubek”, poświęcony Lirnikowi Mazowieckiemu. Bogdan Malach ułożył arkadę poświęconą pamięci Barbary Sudoł, znanej autorki tekstów szaradziarskich znanej również jako poetka tworząca wiersze dla dzieci.

Oto fragment tej ariady:

Zaśnij, Basiu, cichutko,
nie poddamy się smutkom,
wszak nie takie dźwigamy ciężary.
Że maligna, że cięgi – takie to życia księgi,
a dla ciebie wstrzymamy zegary.

Wspólnie z Grzegorzem Chomiczem upamiętnił Bogdan Malach sylwetkę znanej Polki – Marii Konopnickiej, układając jolkę z szaradą.

Oto fragment szarady:

Z Suwałk do Kalisza – razem, wyjazd pierwszy,
bez chwili nostalgii, małe kolce wspomnień,
posłużą być może DO pisania wierszy
lub wzniecą nadziei niegasnący płomień.

Wrócę jeszcze raz do cytowanego na początku Andrzeja Wiktora Polakowskiego. Przytoczę tym razem jego tekst szaradziarskim który stanowi ciekawą rozprawę autora z socrealistycznym stylem lat czterdziestych i pięćdziesiątych minionego stulecia.

W socrealistycznym stylu…

Neoharówka (szarada – pastisz)

Stary SZEŚĆ-ÓSMY –
górnik oskardem
WY-GA
kruszy wciąż węgla
pokłady twarde
i czarno widzi krąg
czarnych skał,
bo gdy je skruszy, będzie
MIAŁ MIAŁ!
homonim
CZWÓR-PIERWSZE (z)
przodków przykładem
świecą
DU-CHY
– węgiel dla fabryk,
węgieldo pieców,
ale gdy gasną autorytety
do czarnych robót brak
kadr, niestety.

x x x
Rolnik ma konie jak wiatr
RAZ-PIĄTE
CHY-ŻE
i chciałby każdy zorać zakątek,
lecz się frasuje wciąż obaw bliski,
że mu wyrosną tylko… odciski,
a ranek znów go wywiedzie w pole;
krowy są wściekłe (na swą niedolę),
bo je do obór TRZY-OSIEM-DZIEWIĘĆ ZA-GA-NIA
susza bądź powódź, tuż po ulewie.

x x x
Krawiec DWA-ÓSME-PIĄTE spakował
BA-GA-ŻE
– ostatni klient zniknął bez słowa,
gdyż ciuchy jakoś nie chcą zachwycić:
z kreacji często
wychodzą… nici.
Murarz za normą wyruszył w pościg
wznosząc mur ludzkiej obojętności,
SIÓDMA-DZIEWIĄTA zaś kupca nowa,
MA-NIA
to kotem w worku móc pohandlować.

x x x
Już CZWARTA-SIÓDMA wszystkich rozpiera
DU-MA
– na rynku pracy boom ma być teraz,
lecz… ekspert orzekł, że to do chrzanu,
gdyż nie zatwierdził nikt biznesplanów.
Posady nikną i lata tłuste
jak smętny koniec TRZY-DRUGIEJ-SZÓSTEJ ZA-BA-WY
w iluzorycznej roboty dzieło,
więc w intelektach pora na przełom.

Rozwiązanie: CHY-BA ZA DU-ŻE WY-MA-GA-NIA 1 2 3 4 5 6 7 8 9

Pragnę zakończyć tekstem stworzonym przez Bogdana Malacha a poświęconym pamięci Wojciecha Młynarskiego. Tytuł „Ja się nie przyzwyczaję”, wydrukowano go w numerze 9 dwutygodnika „Rozrywka” 2017 r.

Ja się nie przyzwyczaję

Jeszcze w zielone gramy –gramy
i grać będziemy absolutnie.
Wiemy, że nie ma, jak u mamy
– „Ogrzej mnie” proszę bałamutnie.

Ja lubię wrony – ach, ty w życiu –
jestem piłeczką pingpongową.
Czekam tu, wcale nie w ukryciu –
jutro Warszawa, daję słowo.

Obiad rodzinny, polska miłość –
przetrwamy, zatem – róbmy swoje.
Wiolin i bas – to wszystko było,
idź swoją drogą – ja postoję.

W Polskę idziemy… już bez Ciebie,
bez wierszy Twych, jak bez busoli.
Więc – w co się bawić? Nikt już nie wie,
wszędzie jest dobrze, lecz to boli…

W tekście występują tytuły 19 piosenek Wojciecha Młynarskiego. W rozwiązaniu wystarczy podać tytuły jednowyrazowe.

APOLONIUSZ CIOŁKIEWICZ

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Jedna odpowiedź do wpisu “APOLONIUSZ CIOŁKIEWICZ ” LITERATURA W SZARADZIARSTWIE””

  1. Leszek mówi:

    Drogi Panie Janie,
    Chciałbym się z Panem skontaktować przez email, ale nie mogę znależć Pana adresu.
    Najpierw, chciałbym podziękować za ten wspaniały portal, w którym miłośnicy satyry mogą znaleźć tyle doskonałego materiału a adepci tej formy literackiem tyle inspiracji i cennych informacji.
    Dopiero dzisiaj, przypadkowo odkryłem na Pana Portalu, że moje prace zostały wyróżnione drukiem w Satyrbii 2016. Nie miałem o tym pojęcia, więc sprawiło mi to dużą radość. Ciekaw jestem czy te prace zostały wydrukowane jeszcze gdzieś poza Pana Portalem.
    Byłbym wdzięczny gdyby Pan mógł się podzielić ze mną szczegółami.
    Z uszanowaniem,
    Leszek Moździerz-Monico