Główna » WSZYSTKIE WPISY, Wiersze satyryczne

Anna Rachwał – “Przyprawowy zawrót głowy” – II Miejsce w XIV Ogólnopolskim Turnieju Satyry “O Złotą Szpilę” w Przemyślu

Autor: admin dnia 25 Listopad 2011 Jeden komentarz

Przedstawiamy Państwu bardzo ładnie napisany wiersz Anny Rachwał
pt. “Przyprawowy zawrót głowy” , za który została nagrodzona
II miejscem w XIV Ogólnopolskim Turnieju Satyry “O Złotą Szpilę”
w konkursie literackim, rozstrzygniętym w listopadzie 2011 r.
w Przemyślu.

Anna Rachwał mieszka w Lesku. Ma 29 lat. Uwielbia zwierzęta i przyrodę.
Lubi pisać różnego rodzaju teksty, przede wszystkim satyryczne. Obecnie bez pracy. Jest wolontariuszem w Bieszczadzkim Domu Kultury w Lesku.
Jej felietony i wiersze były publikowane w “Echu Bieszczadów”.

ANNA RACHWAŁ

PRZYPRAWOWY ZAWRÓT GŁOWY

W świecie przypraw – poruszenie.

Trwają kłótnie oraz spory.

Kogo lubi podniebienie

No i po czym człowiek zdrowy?

Imbir pierwszy się odzywa:

Ja najzdrowszy jestem w świecie,

Przy mnie chowa się pokrzywa.

Powiem Wam, choć pewnie wiecie:

Dobry jestem na migrenę,

Mdłości oraz przeziębienie.

Jamę ustną w mig odświeżę

I pomogę na trawienie.

A ponadto moi mili

Świetnie się nadaję także

Do kaczki, wieprzowiny,

Herbatników oraz jabłek.

Oprócz tego mówią jeszcze,

Że rozgrzewam całe ciało.

Znajdziesz mnie w każdym mieście,

Więc sięgaj po mnie śmiało.

Wtem kardamon się wyrywa!

To ja jestem najważniejszy!

Zwą mnie wszak królową przypraw,

Mam aromat tu najlepszy!

Świetnie oddech Ci odświeżę,

Mogą schować się tik taki,

Do najdroższych przypraw należę,

Szybko wzmacniam wszystkie smaki.

Możesz wsypać mnie do kawy

Lub też do herbaty dodać.

Pobudzenie masz jak w banku,

Może Ci się to spodobać.

To nie wszystko moi drodzy,

Również w kuchni Ci się przydam.

Przyjmie mnie z radością przecież

Mięso, ciasto oraz ryba.

Cząber krzyknie nagle z rogu:

A co tutaj się wyrabia?!

Wybieracie Miss Ogrodu?

Ja się zgłaszam bez wahania.

Właściwości mam obłędne!

Powiem Wam to w tajemnicy…

Bo ja działam wiatropędnie

Czyś Ty w spodniach, czy w spódnicy!

A do kuchni jak zawitam

To już mnie z niej nie wypuścisz.

Do wszystkiego Ci się przydam.

Świeży i suszony wrzucisz!

Jestem świetny do kapusty,

Potraw z grzybów i kurczaków.

I strączkowych roślin wszystkich

Oraz śledzi i ziemniaków.

Możesz dodać mnie do sosów,

Kalafiorów i krupniku

I do kiełbas czy kotletów,

Możliwości jest bez liku!

Ależ to się Pan przechwala!

Odezwała się kurkuma.

Że też sobie tak pozwala!

Końca nie ma Pana duma!

My, kurkumy – też słyniemy

Z właściwości bardzo wielu.

Szczęście nawet Ci przyniosę

Jeśli nosisz mnie w portfelu.

I w chorobie też pomogę,

Zaraz goję wszystkie rany.

Przeciwbakteryjnie działam

I usuwam zapalne stany.

Często też się mnie dodaje

Do omletów oraz serów,

Czy też gotowanych jajek,

Trafiam do potraw bardzo wielu!

Hola, hola – dosyć tego!

Krzyczy z dala już tymianek.

Ja też jestem dla każdego,

Czy to wieczór czy poranek!

Zachorujesz – ja pomogę.

Kaszel, gardło, przeziębienie?

W nich wyzwalam wielką trwogę,

Zaraz dodam Ci wzmocnienie!

Jeśli problem masz z włosami,

Bo skubane wypadają,

Ja pomogę – nie ma sprawy.

Niech swe miejsce dobrze znają!

W kuchni również często bywam

I przydatny jestem bardzo.

Właściwości wiele skrywam,

Które zawsze się przydadzą.

Bardzo silny mam aromat,

Który cenią sobie wszyscy:

Fasolówka i grochowa,

Pasztet i kawałek pizzy.

Oprócz tego również możesz

Dodać mnie do wielu sosów,

Cielęciny, wołowiny,

I do ryby i bigosu.

Ale co to?! Co ja słyszę?!

Krzyczy lubczyk zza zakrętu.

Tak wychwalać się bez końca!

Można dostać kiszek skrętu!

Lepiej niech Pan już przestanie.

Ja tu jestem najważniejszy!

Czy to obiad, czy śniadanie,

Lubczyk zawsze jest najlepszy!

Wszyscy znają mnie od wieków,

Ja miłości wszak pomagam!

I małżonków zawsze godzę,

I w uczuciach dopomagam.

Oprócz tego moi drodzy

Też lekarstwem jestem świetnym,

Lecz pęcherz miej na wodzy,

Bo jestem moczopędny.

I witamin w bród zawieram:

Potas, magnez oraz wapń,

Przez co jestem bardzo zdrowy

I dla Panów i dla Pań.

Gdy przyprawy potrzebujesz,

Zgłaszam się na ochotnika.

Jestem dobry dla każdego:

I Polaka i Anglika!

Możesz dodać mnie do zup:

Fasolówki, selerowej,

Do rosołu, kartoflanki,

Ogórkowej, jarzynowej.

Ale to nie wszystko jeszcze,

Do mięs również się przydaję:

Wołowiny, cielęciny,

Aromatu im dodaję.

I składnikiem także jestem

Jajecznicy i pieczywa.

Więc widzicie moi drodzy

Wszystko „w rękach” jest lubczyka.

Tak to bywa z przyprawami,

Mogłyby się kłócić wieki.

Kto najzdrowszy, kto najlepszy,

Licytować się na wdzięki.

Lecz istnieje jeden przepis,

Który Wam tu teraz zdradzę…

By Wam żyło się najlepiej,

Dobrze Wam kochani radzę:

Garść miłości, szklanka śmiechu,

Dodaj jeszcze trochę zdrowia,

Litr szacunku, szczyptę grzechu,

I niech życia trwa uroda!

Digg this!Dodaj do del.icio.us!Stumble this!Dodaj do Techorati!Share on Facebook!Seed Newsvine!Reddit!Dodaj do Yahoo!

Jedna odpowiedź do wpisu “Anna Rachwał – “Przyprawowy zawrót głowy” – II Miejsce w XIV Ogólnopolskim Turnieju Satyry “O Złotą Szpilę” w Przemyślu”

  1. Teresa mówi:

    Dobry pomysł, wyszedł długi utwór i choć w niektórych miejscach zgrzyta, to w sumie fajny wiersz. Sam tytuł jednak coś mi przypomina.